„Nasza gościnność nie ma sobie równych w świecie” – czytam na jednym z tureckich portali społecznościowych. „Turecka gościnność stała się w świecie rozpoznawalną marką” – pisze inny członek tej samej witryny. Tak, tak, znakomita większość mieszkańców tego kraju jest przekonana, że do nich należy monopol na serdeczne przyjmowanie gości w domu, a dla świata są bezdyskusyjnym wzorem do naśladowania.
Turcy wierzą, że gość w domu, zwłaszcza ten nieoczekiwany, przynosi szczęście, a godne podejmowanie go jest obowiązkiem i religijnym, i narodowym. W języku tureckim istnieje nawet wyrażenie „Tanrı misafiri”, co w tłumaczeniu na język polski znaczy po prostu „boży gość”, czyli to samo, co nasze polskie: „gość w dom, Bóg w dom”.
Wracając jednak do kwestii domu tureckiego, to należy podkreślić, że dla gospodarza odpowiednie przyjęcie gościa jest kwestią honoru. Składający wizytę ma się czuć swobodnie, jak u siebie w domu. Co wcale nie zmienia faktu, że od gościa wymaga się znajomości pewnej etykiety.
Oto 5 nawyków, które warto w sobie wyrobić, by być mile widzianym w tureckim domu.
1.Ściągaj buty przed drzwiami wejściowymi.
Kilkanaście par butów ustawionych na klatce schodowej przed wejściem do mieszkania nie dziwi w Turcji nikogo. Dla Turka wnętrze domu jest przestrzenią „swoją”, „czystą”, wszystko co „brudne” należy zostawić na zewnątrz. Umiejętność zdejmowania butów na styl turecki wymaga jednak pewnego poziomu wygimnastykowania. Buty zdejmujemy tak, żeby stopę w skarpetce od razu umieścić w mieszkaniu. Figura może być o tyle trudna do wykonania, że zazwyczaj przed drzwiami znajduje się kilkanaście par butów domowników i innych gości. Po umieszczeniu jednej nogi w mieszkaniu, stojąc okrakiem nad progiem, zwinnym ruchem wciągamy drugą nogę w „czystą przestrzeń” tureckiego domu.
2.Włóż pantofle
Panie domu dbają o to, żeby zgromadzić kapcie dla każdego rozmiaru stopy, od kopciuszka po Guliwera. Kapci nie wypada nie przyjąć, nawet jeśli wiemy, że przed nami założyło je dziesiątki innych osób. W tradycyjnych domach tureckich niepodanie gościowi pantofli jest zwyczajnie objawem braku gościnności i życzliwości.
3.Nie zapomnij o przywitaniu się
Przywitanie się w drzwiach i odebranie pantofli to tylko wstęp do właściwego rytuału składania wizyty. Po usadowieniu się w salonie domownicy witają się najczęściej z każdym gościem: panie całują się w policzki, panowie podają sobie dłoń. Niech nikogo jednak nie zdziwi, kiedy starszy od nas domownik, niezależnie od płci, poda nam rękę, a następnie poprowadzi ją do…naszych ust. Tak, w Turcji nadal żywy jest zwyczaj całowania ręki osób starszych od siebie, a następnie dotykania jej swoim czołem. Przy czym w dobrym tonie jest, aby dokonując tej czynności, zgrabnie się pochylić, a nie, broń Boże, szarpać nieelgancko czyjąś ręką.
Nowoczesne rodziny powoli zarzucają ten zwyczaj. Nie należy on do ulubionych także wśród członków młodego pokolenia. Ostatnio przez przypadek podsłuchałam, jak Turczynka w średnim wieku zwierzała się przyjaciółce: „Jest jedna dobra strona pandemii, nie trzeba całować rąk”.
4.Załóż klapki, wchodząc do toalety
W większości domów tureckich znajduje się toaleta przeznaczona specjalnie dla gości. Należy przygotować się na to, że jest to zazwyczaj toaleta à la turka, czyli innymi słowy „ubikacja kucana”. Misa wmontowana na poziomie posadzki ma swoje zalety, przede wszystkim łatwiej w niej o zachowanie higieny. Ale i tutaj czeka gościa reguła, której należy przestrzegać. Do toalety nie można wejść w pantoflach. Zaraz przy wejściu znajdują się gumowe klapki, najczęściej rażącego koloru, które trzeba obowiązkowo wzuć. Tylko gość wyposażony w ten sposób może skorzystać z toalety:).
5.Poproś o pozwolenie na opuszczenie gościny
Chcąc zakończyć wizytę w tureckim domu, nie wystarczy rzucić: „Dziękujemy za gościnę. Będziemy się zbierać”. W Turcji w dobrym tonie jest zwrócenie się do gospodarzy słowami: „Bize müsaade”, co z języka tureckiego znaczy dosłownie „pozwolenie dla nas”. I od razu przygotować się na to, że sprawne wyjście nie będzie najprostszym zadaniem. Nawet jeśli jest to środek nocy, spotkamy się z protestami gospodarzy J. „Tak miło się siedziało”, „jeszcze wcześnie” lub też „już późno, zostańcie na noc”, „przygotujemy wam spanie” – usłyszymy, próbując dotrzeć do wyjścia…
Pomijając jednak całą etykietę odwiedzin, należy podkreślić, że najwspanialszą częścią wizyty w tureckim domu jest suto zastawiony stół i nielimitowana ilość pachnącej tureckiej herbaty. A także życzliwi i uśmiechnięci domownicy.